Wszyscy którzy uczestniczymy w podróży jaką jest inwestowanie i zapewnienie sobie bezpiecznej przyszłości, wiemy jak ważne jest umiejętne zarządzenie naszym portfelem. Nie da się nauczyć jak dobrze dbać o nasze inwestycje bo to wiedzą jaką zdobywamy przez całe życie.
Każdy natomiast ma jakiś pomysł na organizacje swojego portfela. Wiele zależy w nim jakie mamy fundusze, ile co miesiąc możemy do niego dołożyć oraz na jaką stratę jesteśmy przygotowani.
Fundusz bezpieczeństwa to dobra opcja dla osób którzy się utrzymują sami. Pieniądze które w niego lokujemy powinny być bezpieczne i pod ręka. Jego głównym celem jest to by w razie utraty pracy zagwarantował nam jak najdłuższe przeżycie do czasu znalezienia nowej. Sami dobrze wiemy jakie są nasze możliwości gdybyśmy stracili prace i ile zajęło by nam szukanie nowej. Co musimy wiedzieć by przygotować się do stworzenia FB? Otóż musimy podliczyć sobie dokładnie ile do tej pory wydajemy miesięcznie. I uzbierać 3-4 krotną sumę by starczyło nam na 3-4 miesiące, podczas których będziemy szukać nowej pracy.
Dalsza droga to ulokowanie pieniędzy które będą przynosiły nam zysk. Nie ma na to dobrej reguły. Jak już pisałem każdy ma swoją wizję. Postaram się przybliżyć swoją która z czasem pewnie się zmieni.
Obligacje, lokaty, fundusze inwestycyjne...
Tak 50% portfela chce by było bezpieczne i pracowało na siebie. Im więcej będzie ulokowane tym zysk będzie ładniejszy. Obligacje co miesiąc będę dokładać 2-3 sztuki i tylko 10 letnie. Gdybym kiedyś zarabiał więcej na pewno zwiększę miesięczny zakup. Lokat nie da się przewidzieć ale wiadomo każdy wybiera najkorzystniejsze.
Akcje, certyfikaty...
No tak i teraz bardziej ryzykowna połowa portfela. Nastawiam się na zysk długo terminowy więc nie będę się załamywać jak jakaś spółka którą będę posiadać nagle zacznie spadać. Będę się starał inwestować w bezpieczne i stateczne spółki, ale na pewno w jakaś ryzykowną również zarykuje. Czas pokaże.
Na koniec nieruchomości których nie ująłem w portfelu. Dobrą opcją według mnie jest zakup mieszkania i wynajęcia go. Ale nie marzy mi się to mieszkanie na kredyt lecz za gotówkę, wtedy co miesiąc taki mały dodatek do wypłaty. Wszyscy dobrze wiemy jak stoją ceny i dlatego ta inwestycja jest daleko terminowa.
Jak widać opisałem tutaj portfel jaki zamierzam zbudować, na razie kapitał jest bardzo mały ale sukcesywnie na siebie pracuje.
sobota, 16 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dość sporą część portfela chcesz przeznaczyć na bezpieczne formy oszczędzania. Widzę, że podobnie jak ja ostatnio, chcesz raczej unikać giełdy. Specjaliści od inwestycji proponują giełdzie poświęcić większą część portfela, ale jakoś i ja wolę wrzucić je na lokatę czy konto oszczędnościowe niż ryzykować grą akcjami.
OdpowiedzUsuńOstatnio gdzieś widziałem ranking, z którego wynikało, że na części zeszłorocznych lokat klienci stracili. Oczywiście biorąc pod uwagę wskaźnik inflacji i uśredniając. Więc z tymi bezpiecznymi instrumentami często nie jest wcale tak bezpiecznie, jak mogłoby się wydawać.
OdpowiedzUsuńJa akurt jestem trochę większym zwolennikiem giełdy. Jednak połowa portfela to spore zaangażowanie chociaż w sumie to zależy jak pojemny mamy portfel:)
OdpowiedzUsuńCo do lokat to w tym roku mamy chyba 3.6% inflacji, licząc podatek belki to już około 4,3%. Resztę każdy może sobie policzyć
Większy sens tych bezpiecznych instrumentów będzie przy większym portfelu. Ale cenie sobie bezpieczeństwo też ale myślę przyszłościowo.
OdpowiedzUsuńNa giełdzie nie mam co szaleć, portfel nie jest gruby :) Ale 50% to tak mało znów nie jest.